Pamiętamy doskonale ten dzień, który odcisnął się mocno w sercu każdego Polaka. Prezydent RP Lech Kaczyński wraz z delegacją leciał do Katynia na obchody 70. rocznicy Zbrodni Katyńskiej. I wydawało się, że wszystko będzie tak, jak być powinno…
10 kwietnia 2010 roku Naród Polski poniósł niepowetowaną stratę. Wydarzyła się jedna z największych tragedii w powojennej historii Polski. W drodze na uroczystości z okazji siedemdziesiątej rocznicy zbrodni katyńskiej, w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, zginął najwyższy przedstawiciel Państwa Polskiego Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej Lech Kaczyński z Małżonką Marią Kaczyńską. Wraz z nimi śmierć ponieśli: ostatni prezydent RP na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski, wicemarszałkowie Sejmu i Senatu, grupa parlamentarzystów, dowódcy wszystkich rodzajów Sił Zbrojnych RP, pracownicy Kancelarii Prezydenta, szefowie instytucji państwowych, duchowni, przedstawiciele ministerstw, organizacji kombatanckich i społecznych oraz osoby towarzyszące, a także załoga samolotu TU 154 M – łącznie 96 osób.