Słowo „Katyń” to symbol eksterminacji polskiej elity, ale także kłamstwa, które – w zamyśle sowieckich oprawców – miało spowodować, że prawda o zbrodniach dokonywanych przez NKWD nigdy nie zostanie odkryta. Stało się inaczej, a pamięć o Katyniu jest dziś uniwersalną przestrogą.
Wiosną 1940 r., wykonując uchwałę Biura Politycznego KC WKP(b) z 5 marca 1940 r., sowiecka policja polityczna – NKWD – wymordowała blisko 22 tys. obywateli Rzeczypospolitej. Było wśród nich 14,5 tys. jeńców wojennych – oficerów i policjantów – z obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie oraz 7,3 tys. więźniów aresztowanych w okupowanej przez Związek Sowiecki wschodniej części Polski.
Oficerów z obozu kozielskiego rozstrzelano w Katyniu, jeńców ze Starobielska – w Charkowie, natomiast policjantów z Ostaszkowa – w Kalininie. Kolejne egzekucje przeprowadzono w więzieniach w Mińsku, Kijowie, Charkowie i Chersoniu. Władze ZSRR postanowiły zgładzić tysiące bezbronnych Polaków, ponieważ nie ulegli oni prowadzonej wobec nich propagandzie i pozostali patriotami, gotowymi walczyć z sowieckim okupantem o wolną Ojczyznę.
Dziś Katyń to przede wszystkim obowiązek pamięci o ludziach, którzy za niezłomną wierność Polsce zapłacili życiem. To dążenie do poznania pełnej prawdy o mechanizmach zbrodni i jej sprawcach. Bo bezimienne nie mogą pozostać nie tylko ofiary, ale i kaci.
Katyń to miejsce-słowo dla Polaków symbolizujące zagładę polskiej elity w 1939 r., ale również symbol kłamstwa i dochodzenia do prawdy.
Związek Sowiecki, będący sprawcą zbrodni, przez kilkadziesiąt lat używał wszystkich możliwych sposobów, aby prawda o niej nie dotarła do opinii publicznej.